AFTER PARTY

Na imprezach deskorolkowych czy snowboardowych dobrze bywać. Mam na myśli głównie afterki – po premierach czy zawodach. Zauważyłem pewną tendencję: połowa osób biorących udział w melanżach „po” – poza firmowymi ciuchami – nie ma nic wspólnego ze sceną.

Nie wiem jak Wy, ale ja wybierając się na premierę jakiegoś filmu, nastawiam się przede wszystkim na wrażenia związane z produkcją. Chcę zobaczyć pracę twórców, operatorów, montażystów, a przede wszystkim riderów. Siedzę, oglądam, analizuję, poznaję, doceniam. Po projekcji zazwyczaj przewijamy z ziomeczkami temat. Wymieniamy się spostrzeżeniami popijając wódkę w drodze na afterek. Gada nam się dobrze. Bo ja podobnie jak oni zawinęli do kina właśnie w tym celu, a impreza „po” stanowi tylko wisienkę na torcie – forma wzniesienia się w sferę luzu psychicznego i uwolnienia wrażeń.

Jest jednak bardzo duża grupa ludzi „w środowisku”, którzy mają w dupie całe filmy, wysiłek twórców itd., bo dla nich liczy się tylko melanż. Możliwość nastukania się w spoko gronie stanowi numer 1 lansu. W momencie kiedy ziomeczki stoją w kolejce do kina, odliczają minuty, żeby wejść do sali kinowej, popijając wódkę i dopalając rock & rollki, bananowa młodzież grzebie w szafie wyposażonej w pięćdziesiąt par Nike Air Max w poszukiwaniu modnego „fita” na dzisiaj. Nie chodzi mi o styl ubierania, bo jak większość ludzi, też kocham stylowe narzutki. Wkruwia (niepełnoletni – proszę nie przeklinać) mnie natomiast ta pieprzona hipokryzja.

Wchodzisz po filmie do klubu i łapiesz szok. Zaczynasz zastanawiać się czy to aby na pewno tutaj się dzisiaj niszczymy. Bo przecież połowa osób, które widzisz, nie była na filmie – choć wygląda jakby wyskoczyła z najświeższej produkcji Burtona – czapka, kurtka, fajny tees, buciki, wszystko gra i bucy!

Nie potrafię zrozumieć tych ludzi. Dlaczego tak bardzo chcą wkręcić się w klimaty skoro tak naprawdę nie szanują ani riderów, ani osób, które męczą się, żeby snowboard czy skateboard rozwijał się w naszym dziwnym Poldonie. Mając to w dupie proponuję żeby zajęli się wizytowaniem i lansowaniem gdzieś indziej. Przecież jest tyle modnych miejsc. A jeśli już naprawdę chcą dołączyć do „środowiska”, powinni zrobić to w sposób korzystny dla obu stron, wspierając wszelkiego rodzaju eventy swoją obecnością, ale nie tylko na after party…

2 thoughts on “AFTER PARTY

  1. Na lansy zapraszamy do silesia city center :p

  2. dobrze ogarniete! jest jak jest…

Dodaj komentarz